poniedziałek, 29 września 2014

potwór szalał po korytarzach

Dziś w pracy grasował potwór. W pewnej chwili wynurzył sie z gabinetu dyrektora, trudno było uwierzyć w tą przemianę, powietrze zgęstniało, stwór pluł ogniem, orał pazurami obecność. Trudno było to wytrzymać. Siedziałam cichutko przy komputerze wprowadzając dane, udajac, że mnie nie ma. Monstrum rzuciło się na korytarz i wpadło do księgowości, był krzyk, lała sie krew, pomruki mrocznego zadowolenia. Pokurcz nas dziś oszczędził. Wciąż żyjemy :D

Brak komentarzy: