niedziela, 29 lipca 2012

ból

Wikę bardzo bolał brzuch, tak jak Ją boleć potrafi
tabletki nie pomagają
awaryjnie jedziemy do szpitala sprawdzać, czy to nie zapalenie wyrostka robaczkowego
badania robione wielokrotnie nie wykazują niczego
bóle charakterystyczne dla pewnej znanej mi dobrze choroby,
zakładam jednak (dopuszczam do siebie), że nie ma chorób
Wika powiedziała, nie mam siły już iść do lekarza,
będę żyła i zachowywała się jak zdrowy człowiek
pojechała z Adamem nad jezioro
bolało nadal, ledwo szła
potem kąpiel w wannie i craniosacral theraphy 
(i nospa żeby nie było przekłamań)
rano wstała bez bólu

swój ból znosić mogę
nie jest to przyjemne
trudne do zniesienia jest patrzeć na ból dziecka

Brak komentarzy: