sobota, 17 lipca 2010

dzisiaj

duszny poranek, nagrzany dom, zaciągajace się chmurami niebo, narastajacy szum wiatru w drzewach, huk, deszcz, ulewa, siedzę na werandzie mokra od drobin wody, Raf chowa sie w zakamarkach domu w obawie przed burzą, ulewa trwa, mija, jest już jasno, ale inaczej, świeżo, słońce ukryte, lubię taką pogodę, spokój, oczyszczenie, nie bedę musiała podlewać dzisiaj kwiatów, rozkosz

Brak komentarzy: