Man is the best medicine for man.
czwartek, 31 maja 2012
środa, 30 maja 2012
światło / light
dusza
czuję się tak
jakbym ratowała duszę
nie wiem kim jest ja
i kojarzy mi się to z krzykiem, z sobotą, i Guzi, i z Czwartym, który do niczego mi nie pasował
teraz pasuje już do soboty
żyję w świecie rzeczywistym i świecie symboli (pewnie światów jest więcej, np. iluzji)
w świecie symboli Guzi jest moją duszą (Raf ego)
Guzi jest spokojna na werandzie
to pies wychowany na dworze leży w koszyku słucha i patrzy chłonie i jest
siedzę obok na bujawce ze smyczą w dłoni, żeby ją przytrzymać jak będzie chciała biec
mama, moja ukochana mama była z nią cały dzień
potem wizyta u lekarki, która Ratowała Guziczka
muszę Guzi wnosić, bo po spokjnemu nie wchodzi do weterynarza
wyrywa się i uciekać chce, czuje się bezpieczna dopiero w samochodzie
mi codziennie rano odsłania brzuszek i pozwala go oglądać i dotykać
patrzy mi w oczy
ten wzrok
z nią pojechałabym na koniec świata
z duszą i Guzi
w Guzi jest coś takiego niesamowitego
chęć życia ogromna
wolność
potrzeba ruchu i swobody
dzikość
co porywa serce
jakbym ratowała duszę
nie wiem kim jest ja
i kojarzy mi się to z krzykiem, z sobotą, i Guzi, i z Czwartym, który do niczego mi nie pasował
teraz pasuje już do soboty
żyję w świecie rzeczywistym i świecie symboli (pewnie światów jest więcej, np. iluzji)
w świecie symboli Guzi jest moją duszą (Raf ego)
Guzi jest spokojna na werandzie
to pies wychowany na dworze leży w koszyku słucha i patrzy chłonie i jest
siedzę obok na bujawce ze smyczą w dłoni, żeby ją przytrzymać jak będzie chciała biec
mama, moja ukochana mama była z nią cały dzień
potem wizyta u lekarki, która Ratowała Guziczka
muszę Guzi wnosić, bo po spokjnemu nie wchodzi do weterynarza
wyrywa się i uciekać chce, czuje się bezpieczna dopiero w samochodzie
mi codziennie rano odsłania brzuszek i pozwala go oglądać i dotykać
patrzy mi w oczy
ten wzrok
z nią pojechałabym na koniec świata
z duszą i Guzi
w Guzi jest coś takiego niesamowitego
chęć życia ogromna
wolność
potrzeba ruchu i swobody
dzikość
co porywa serce
ulubione miejsce 2 / my favourite place 2
Złota pieczara:) / Gold caven
czas
nie umiem go ustawić i wychodzi,
że piszę posty w przedziwnych porach a tu 01.34:)
że piszę posty w przedziwnych porach a tu 01.34:)
Guzi śpi, obok Noreczka,
jak weszłam do sypialni malutka Noreczka,
biała niteczka leżała rozciągnięta w ogromnym legowisku Gutka:)
biała niteczka leżała rozciągnięta w ogromnym legowisku Gutka:)
lekcje języka angielskiego
się zdecydowałam,
na wtorki 16.15
gdy Igor był w poniedziałek u dzieci
powiedziałam, że też chcę,
no problem - he said
i był 5 minutowy chat
wstydziłam się strasznie,
Wika Igor i ja i chat:)
znam nowe słówko - healer:)
Piąty
myślę jednak, że w moim malowaniu nie chodzi o podobanie się
obrazy są odzwierciedleniem tego co we mnie
czego nawet nie widzę
jak patrzę na nie, stanowią sensowną całość
Piekło - pierwszy obraz - piekło mej duszy
Miłość - tryptyk, u mnie został jeden obraz - jak róża, dzięki niemu mogłam zobczyć swoją
Złotą pieczarę (Ania tak go nawała, czegoś mu jeszcze brakuje, jest do przemalowania)
Złotą pieczarę (Ania tak go nawała, czegoś mu jeszcze brakuje, jest do przemalowania)
Ego i dusza - obaz i śnienie, realne zdarzenie
Czwarty - widzę krzyk i przerażenie
Piąty - nie podoba mi się, jest harmonijny i wężowy:)
dom
dopiero teraz mogę "korzystać" z jego atutów
doceniam jego wartość:)
doceniam jego wartość:)
jest dla mnie:)
poranny śpiew
rosa na trawie
światło
szum drzew
Myszeczka ukochana moja
śpi w naszej sypialni, wpusciłam ja do gniazda:)
Norka ją toleruje
Norka ją toleruje
już znów jest sobą, ogień w żyłach płynie,
energia rozpiera,
w domu pogrom,
lubię słuchać jak chrapie,
dotykać jej
i wąchać syruchy:)
cieszę się, że jest:)
prezent
piątek, 25 maja 2012
admit
wtorek, 22 maja 2012
teraz / now
siedzę na werandzie
pachnie
jest ciepło
ptaki wciąż śpiewają
uwielbiam tak
robić nic
robić
czytać
marzyć
ulubione miejsce / my favourite place - Orle Izery
najbardziej lubię Ducha Gór:)
i saunę:)
i krajobraz:)
lubię tam być:)
me again / się
Guzi - moja psia miłość / my beloved dog
Myszeczka moja wysterylizowana jest, było to dla mnie trudne.
poniedziałek, 14 maja 2012
spacer / walk
poszłam na spacer na bosaka
szłam
ptaki śpiewały
w ciszy i zieleni
ziemię puszystą i miękką
moją ziemię, dla mnie
miałam pod nogami
zimną
jeszcze czuję chłód
na boso
w deszczu
biec
leżeć w ciszy
piątek / Friday
w piątek powaliła mnie grypa żołądkowa
chciałam wyjść na dwór i położyć się na ziemi
i leżeć na niej
się nie odważyłam
mieszkam na odludziu
on Friday I was ill
I wanted to go out and lie on the ground
and to be outdoors and stay there
I didn't dare
despit I live in a wilderness
dotyk
kiedy nie dotykasz
nie tulisz mnie
nie wiem, że jestem
że kocham
że kochasz
dotyk mnie ożywia,
uzdrawia
łagodzi ból
koi
kołysze
unosi
tul mnie
dotykaj
mów szeptem,
że mnie kochasz
kocham ciebie
kocham
kocham siebie
house of pain
ciało jest świątynią
może być więzieniem
siedliskiem bólu i cierpienia
wystarczy uświęcić życie
uświęcić chwilę
the body is a temple
it may be a prison
it may be the hotbed of pain and suffering
it is enough to sanctify life
it is enough to sanctify the moment
kroki
to czego potrzebuję już mam
i szukać nie muszę,
wystraczy biec
wystarczy oddychać,
wystarczy palić ogień
zrobić tylko jeden krok
i jeszcze jeden
i kolejny
niedziela, 6 maja 2012
Listy do ... trzeci
Kochany A.
Zgadzam się, że to czas działania. Ruch i zmiana.
Patrzę i widzę, słucham i słyszę.
Biegam po lesie, kąpię się ognia mi jeszcze tylko brakuje - próbowałam siedzieć przy ogniu - nie idzie mi na razie.
Miałam dwa sny.
W jednym wyciągnęłam kleszcza tego co mnie ugryzł 9 lat temu.
W drugim, śnił mi sie trening. Byliśmy w podzieniach. W miedzyczasie weszłam do komnaty, a tam była indyjska bogini i darowała mi moc:) Potem był szering i lewitowałam, myślami poruszłam tybetańskim bębenkiem, cieszyłam sie jak dziecko z tych nowych umiejetności. Podczas sesji stało się coś dziwnego, wszyscy zapadli w letarg, nadciągało zagrożenie, ledwo udało mi się ich wybudzić. Wsiedliśmy do łodzi, nadchodził przypływ niosąc niezidentyfikowane zagrożenie, zdążyliśmy odpłynąć.
Nie wiedziałam o co chodzi z tym snem, ale ostatnio podczas biegu przychodziło do mnie, że mam węża wewnątrz, próbowałam go wykaszlać, ale "nie chciał wyjść":), więc zaczęłam szukać tej indyjskiej bogini ze snu w necie i znalazłam odpowiedż - Kundalini - siła wężowa.
Tak w końcu widzę, że wszystko czego mi potrzeba mam w sobie, wystarczy się tylko otworzyć (trzeba było uwolnić się od przeszłości, wybaczyć, wybaczającym się stać, czującą na powrót i żywą istotą:).
I jeszcze co Wawrzyn powiedział, gdy mnie zobaczył po przyjeździe:
1) mamo - chyba na ciebie jestem uczulony,
2) a przy wieczornych tulasach, że tato chce zrobić z niego kogoś innego niż jest - żeby nie była babą - Wojtkowi opadła szczęka, powiedział, że kocha Wawrzyna takim jaki jest, też Mu to powiedziałam (zastałam ich jak Wawrzynuczył się jeździć skuterem - nie wychodziło mu).
Całusy ślę
Anime
I jeszcze co Wawrzyn powiedział, gdy mnie zobaczył po przyjeździe:
1) mamo - chyba na ciebie jestem uczulony,
2) a przy wieczornych tulasach, że tato chce zrobić z niego kogoś innego niż jest - żeby nie była babą - Wojtkowi opadła szczęka, powiedział, że kocha Wawrzyna takim jaki jest, też Mu to powiedziałam (zastałam ich jak Wawrzynuczył się jeździć skuterem - nie wychodziło mu).
Całusy ślę
Anime
Subskrybuj:
Posty (Atom)