umrzeć
mówisz, ze mnie kochasz
mówię, że Ciebie kocham
razem nie możliwe jest być,
Boże ratunku, pomocy
nie dotknę wiecej Twojej dłoni,
nie pocałujesz moich ust
Ty w swoim świecie
ja w swoim
równoległe są
do siebie nie przystają
Boże ratunku pomocy
to już na prawdę sie skończyło
koniec
zimno
zimniej
mróz
lód
muszę znowu zabić tą miłość
znowu zabijam siebie